Maria Czaplicka - pionierka antropologii i wykładowca na Oksfordzie, kierowniczka wyprawy na Syberię

Opracowanie: dr Alicja Urbanik-Kopeć

Rodzina i edukacja

Maria Czaplicka urodziła się w Warszawie w latach 80. XIX wieku, choć dokładna data nie jest pewna – różne źródła podają 1884, 1886 albo 1888 rok. Jej ojciec, Feliks Czaplicki, był naczelnikiem Dworca Terespolskiego w Warszawie, Maria miała też trójkę rodzeństwa. Jako dziewczynka uczęszczała na zajęcia na pensję dla panien Anny Jasińskiej, a następnie uczyła się na zajęciach Anieli Szycówny i na kursach Latającego Uniwersytetu. Jej edukację na tajnych kursach na chwilę przerwała przeprowadzka rodziny z Warszawy do Lipawy w obecnej Łotwie, gdzie Maria Czaplicka zdała egzamin maturalny w 1904 roku. W 1906 wróciła do Warszawy i kontynuowała naukę na kursach Towarzystwa Kursów Naukowych, które po rewolucji 1905 były już prowadzone otwarcie, a nie w ramach tajnego nauczania.

W 1910 roku Maria otrzymała stypendium Kasy imienia Józefa Mianowskiego na wyjazd na studia do Londynu. Zdecydowała się na skorzystanie z tej ogromnej szansy, mimo że nie znała zbyt dobrze języka angielskiego – w Królestwie Polskim kobiety nie mogły wówczas jeszcze studiować na uczelniach wyższych. Początkowo studiowała w Bedford Women College, skąd pisała w listach: „Mam językową trudność, ale to nic. Nadto zimno w pokoiku mam i jedzenie także inne. Ale to nic”. Wkrótce przeniosła się na studia etnologiczne do London School of Economics, gdzie poznała Bronisława Malinowskiego, a następnie, dzięki świetnym wynikom w nauce, została rekomendowana do studiów w Somerville College na Oxfordzie, instytucji mającej sławę bardzo zaangażowanej w sprawy sufrażystek. Tu w 1912 roku obroniła dyplom z antropologii. Szybko została przyjęta w naukowym środowisku oksfordzkim. Pracowała w katedrze profesora Roberta Ranulpha Maretta, poznała także rosyjskich badaczy ludów Syberii, Lwa Szternberga i Waldemara Jochelsona. Badacze ci, za namową profesora Maretta, zrelacjonowali Czaplickiej przebieg swojej wyprawy na Syberię, a Maria napisała pracę przybliżającą czytelnikom anglosaskim badania rosyjskich antropologów nad ludami Syberii. Książka Aboriginal Siberia. A Study in Social Antropology została opublikowana w 1914 roku, a Maria Czaplicka została przyjęta do prestiżowego Royal Anthropological Institute of Britain and Ireland.

Wyprawa na Syberię

Zgodnie z warunkiem grantu naukowego, który otrzymała w 1912 roku w Oxfordzie od University Commitee for Anthropology, Maria Czaplicka miała plan osobiście wziąć udział w wyprawie na daleką Syberię. Praca nad książką na podstawie badań Szternberga i Jochelsona uświadomiła jej, jak wiele luk w wiedzy o ludach pierwotnych Syberii znajduje się jeszcze w świadomości badaczy, stąd też niezwłocznie rozpoczęła przygotowania do wyjazdu. Zdecydowała się na wyprawę wzdłuż rzeki Jenisej w celu zbadania społeczności i kultury Ewenków. Wraz z Marią Czaplicką na Syberię w maju 1914 roku wyruszyli fotografka i malarka Dora Curtis, ornitolożka Maud Haviland i amerykański student antropologii University Pennsylvania Henry Hall, który miał w trakcie wyprawy dokonywać pomiarów antropometrycznych napotkanych ludzi.

Wyprawa rozpoczęła się w maju 1914 roku. „Tygodnik Ilustrowany”, najpopularniejsze czasopismo ogólnospołeczne w Królestwie Polskim, donosił wówczas: „W końcu maja wyrusza z Moskwy angielska «Ekspedycya Jenisejska», składająca się z 35 osób. Prowadzi ekspedycję p. M. A. Czaplicka; nadto biorą w niej udział: Panna Haviland, Panna Curtis, Amerykanin Pan H. U. Hall i Anglik, Pan A. Whyte. Ekspedycya, zaopatrzona w pomoce naukowe, broń i kinematografy, jedzie do Krasnojarska koleją, stamtąd wodą po Jeniseju, aż do jego ujścia, gdzie na lato ściągają tuziemcy. Rodaczce naszej życzymy powodzenia w tej trudnej wyprawie naukowej”. Być może losy wyprawy potoczyłyby się inaczej, gdyby nie fakt, że w sierpniu wybuchła I wojna światowa. Na wieść o tym wyprawę porzuciły Angielki Maud Haviland i Dora Curtis, które zdecydowały się na niezwłoczny powrót do kraju, ponieważ bały się, że okoliczności wojenne nie pozwolą wrócić im później. W dalszej podróży pozostali więc tylko Czaplicka i Hall, którzy ruszyli z Nososnowska na południe.

Wyprawa była trudna. Najpierw Czaplicka zmagała się z problemami żołądkowymi i komplikacjami przeprowadzonej przed laty operacji usunięcia wyrostka robaczkowego, następnie Hall cierpiał na ostre zatrucie pokarmowe. Posuwali się jednak do przodu, zwykle saniami zaprzęgniętymi w renifery, prowadząc badania i wywiady z ludami Ewenków. Przed bardzo surowymi warunkami pogodowymi (ogromne mrozy dochodzące do -60 stopni, śnieżyce i przeszywający wiatr) chronili się, nosząc syberyjskie szuby ze skóry baraniej, specjalnie dymione okulary do ochrony przed słońcem, a także pończochy i rękawice z psiej sierści. Mimo to Czaplicka nie uniknęła odmrożenia twarzy, szczególnie policzków. Nie obyło się także bez problemów aprowizacyjnych, ponieważ z powodu wojny transfer środków zabezpieczonych z uniwersytetu na wyprawę był utrudniony, a niepewne czasy powodowały ogromny wzrost cen żywności i podstawowych produktów. Nie bez znaczenia był też fakt, że wobec wycofania się z wyprawy Dory Curtis i Maud Haviland, opinia publiczna była zszokowana faktem, że niezamężna kobieta spędziła rok w tundrze z nieżonatym mężczyzną, śpiąc z nim w tym samym namiocie i dzieląc trudy podróży.

Wyprawa trwała ponad rok, a Czaplicka i Hall zgromadzili wiele cennych i przełomowych informacji na temat ludów syberyjskich, przywieźli też do Oxfordu wiele cennych eksponatów, zdjęć i wywiadów. Ze względu na trwającą wojnę, powrót do Anglii był tak samo trudny jak wyprawa wzdłuż Jeniseju do Oceanu Arktycznego. Przez miesiąc nie mogli razem z Hallem wydostać się z Petersburga, ponieważ władze rosyjskie nie chciały zezwolić na wywóz eksponatów do Europy Zachodniej. W końcu, przez Sztokholm, Bergen i Newcastle, Marii Czaplickiej udało się dostać do Londynu. Wróciła tam 4 września 1915 roku, półtora roku po rozpoczęciu wyprawy. Efektem wyprawy było ogromne zainteresowanie mediów. O Czaplickiej i jej wyprawie pisał między innymi „Los Angeles Times”, chwaląc, że przed wyprawą „było rzeczą nie do pomyślenia, by młoda dama, posiadając tak szczupłe środki na wyposażeniu, przedsięwzięła podróż zimową przez kilka tysięcy mil w straszną dzikość, jaka rozpościera się pomiędzy dolinami Jeniseju i Leny”. Maria zyskała też rozgłos w środowisku naukowym.

Skandal i samobójstwo

O swojej przełomowej wyprawie antropologicznej na Syberię Maria Czaplicka napisała książkę My Siberian Year, która, wydana w 1916 roku, stała się bestsellerem. Maria opisywała tam niebezpieczeństwa wyprawy i odkryte wiadomości. Pisała też, że dla niej, jako Polki, wyjazd na Syberię był doświadczeniem szczególnym: „Koniec końców i mnie także zesłano na Syberię. Jednak, w odróżnieniu od losów wielu moich rodaków, moje roczne wygnanie było dobrowolne i stanowiło wynik gorącego pragnienia i zainteresowań”. Została też przyjęta do pracy na Oxfordzie. W 1915 roku otrzymała stanowisko wykładowczyni w Oxford School of Anthropology, gdzie pracowała do 1919 roku. Została w ten sposób jedyną kobietą wykładająca wówczas na Oxfordzie, a także członkinią honorową Lady Margaret Hall. Niestety w 1919 roku musiała ustąpić miejsca naukowcowi, którego etat zajęła, ponieważ ten wrócił właśnie po zakończeniu wojny do pracy cywilnej.  

Przez krótki czas Marii Czaplickiej udało się dalej wykładać antropologię na uniwersytecie w Bristolu, prowadziła też cykl spotkań i wykładów w Stanach Zjednoczonych. Nigdzie jednak nie zaproponowano jej tak bardzo potrzebnego stałego miejsca pracy, mimo ogromnych zasług i sławy w środowisku antropologicznym. W 1919 roku przyjechała nawet do niepodległej od niedawna Polski, by tu szukać pracy, także bez skutku. Sytuacja stawała się poważna. Maria Czaplicka musiała spłacić długi zaciągnięte na finansowanie wyprawy – w sumie 280 funtów, co wówczas było niemałą kwotą. Nie mogła zaś tego zrobić, ponieważ nikt nie chciał dać jej stałej pracy na uniwersytecie. Ponieważ ówczesne prawo angielskie przewidywało więzienie dla dłużników, Maria Czaplicka żyła w ciągłym stresie.

Nie bez znaczenia była też jej sytuacja osobista. Prawdopodobne jest, że Maria w czasie rocznej wyprawy związała się uczuciowo z Henrym Hallem, który po powrocie do Stanów Zjednoczonych ożenił się z inną kobietą. Przytłoczona tymi wszystkimi trudnościami oraz problemami zdrowotnymi (dokuczał jej zniszczony na wyprawach żołądek i osłabione serce) Maria Czaplicka w maju 1921 roku zażyła chlorek rtęci i zmarła po kilku dniach na skutek rozległego krwotoku wewnętrznego, w wieku zaledwie 37 lat. Przed śmiercią zapisała wszystkie swoje notatki, dzienniki wyprawy i eksponaty Henry’emu Hallowi, licząc, że uporządkuje je i wyda, zapobiegając ich zapomnieniu. Tak się jednak nie stało. Przyjaciele po śmierci Marii założyli Fundusz Marii Antoniny Czaplickiej i dzięki zebranym datkom spłacili pozostałe po niej długi. Maria została pochowana na cmentarzu Wolvercote w Oxfordzie. Pamięć o jej dorobku, być może z powodu okoliczności śmierci, zaczęła jednak zanikać. Barbara Aitkin, przyjaciółka z uniwersytetu, tak wspominała po latach Marię Czaplicką:

„Myślę, że nie było chyba kobiety tak powszechnie lubianej. Po trzech kontynentach rozrzuceni są ludzie, którzy uważają Marie Antoinette Czaplicką za swoją wyjątkową i wielkoduszną przyjaciółkę, i że nie będzie już takiej jak ona. W przyjaźni była lojalna, szczera, wrażliwa; niestrudzona w służeniu wszystkim swym przyjaciołom i rodakom. Poświęcała się dla swego rodzinnego kraju i dla niego cierpiała, a serdecznie i mocno była przywiązana do Anglii i Oksfordu. Jako członkini kolegium była niezapomniana: pełna zapału, wesoła, zarażająca energią. Nikt, kto znał «Chip», nie zapomni jej uroku. Jej poświęcenie dla etnologii i prawdy naukowej było żarliwe i niestrudzone. Nie ograniczała niczym swych przedsięwzięć i wydaje się, że żyła po dwudziestokroć”.