Francesco Giuseppe Nullo - powstaniec styczniowy, jeden z nielicznych obcokrajowców poległych w walce o niepodległość Polski

Opracowanie: Krzysztof Fudalej

Francesco Giuseppe Nullo urodził się 1 marca 1826 roku w Bergamo w Lombardii, znajdującej się wówczas pod panowaniem Austrii. Pochodził z bogatej rodziny burżuazyjnej.  Jego ojciec – Arcangelo Nullo – był właścicielem sklepu tekstylnego w Bergamo, a matka – Angela Magno – pochodziła ze znanej rodziny kupców i właścicieli ziemskich. Był najstarszym z ich sześciu synów.

Po ukończeniu szkoły podstawowej trafił w 1837 roku do Kolegium Biskupiego Celana w Val S. Martino, uznawanego wówczas za najbardziej nowoczesną szkołę w całym austriackim Królestwie Lombardzko–Weneckim. Następnie odebrał wykształcenie handlowe w Mediolanie, gdzie też najprawdopodobniej zetknął się z poglądami tajnej włoskiej organizacji niepodległościowej „Młodych Włoch” Giuseppe Mazziniego, dążącego do zjednoczenia kraju, podzielonego wówczas na osiem państw.

Francesco Nullo chrzest bojowy przeszedł w marcu 1848 roku, podczas antyaustriackiego powstania w Mediolanie. Dotarł tam 22 marca razem z ok. 300 ochotnikami z Bergamo, wśród których było też dwóch jego młodszych braci. Wsławili się zdobyciem Bramy Tosi, dziś zwanej Bramą Zwycięstwa. Po włączeniu się do walki Królestwa Sardynii, w skład którego wchodziła też sąsiadująca z Lombardią Sabaudia, wstąpił do korpusu ochotniczego (Corpi Volontari Lombardi), a następnie do regularnej armii sardyńskiej, w której został awansowany do stopnia podporucznika. Walczył pod Castelnuovo i Castel Tombino. Wojnę zakończył rozejm, podpisany 26 marca, po klęsce wojsk sardyńskich pod Novarrą.

17 maja 1849 roku, po akceptacji podania o zwolnienie z armii, Nullo przedostał się do Rzymu. Prawdopodobnie właśnie tam spotkał po raz pierwszy Polaków, wspierających walkę o wolność Włoch – Legion Polski liczący ponad 200 osób, dowodzony przez Aleksandra Fijałkowskiego.

Na terenie państwa papieskiego Francesco Nullo służył w republikańskim pułku Lansjerów Śmierci (Lancieri della Morte) pułkownika Angela Masiny. W jego szeregach wziął udział, po raz pierwszy pod wodzą Giuseppe Garibaldiego, w walkach z Francuzami. Jego jednostka wsławiła się m.in. konną szarżą pod gradem kul na schodach pałacyku Corsini, w czerwcu 1849 roku. Niestety kampania zakończyła się ostatecznie, wobec przewagi najeźdźców, klęską. Podczas odwrotu został kwatermistrzem ostatniej garstki wycofującej się z Garibaldim.

Po krótkim uwięzieniu wrócił do ojczystego Bergamo, gdzie poświęcił się prowadzeniu interesów. W 1850 roku, wraz z bratem Karolem, założył nowoczesną  fabrykę tekstylną w pobliskim Clusone. Po śmierci ojca, w 1852 roku, przejął też prowadzenie rodzinnego przedsiębiorstwa, przyczyniając się do jego znacznego rozwoju, zdobywając między innymi nagrody na wystawach.

Po wybuchu, w kwietniu 1859 roku, wojny Królestwa Sardynii, wspieranego przez Francję Napoleona III, z Austrią, Francesco Nullo ponownie dołączył do oddziałów ochotniczych Garibaldiego – Strzelców Alpejskich (Cacciatori delle Alpi). Odznaczył się 27 maja w bitwie pod San Fermo, która otworzyła drogę do jeziora Como i jego rodzinnego miasta. 7 czerwca Nullo z garstką ludzi w cywilnych ubraniach przedostał się do Bergamo, by rozpoznać siły austriackie. Jak się okazało, siły zaborcy właśnie przystępowały do odwrotu.  Następnego dnia Garibaldii na czele strzelców alpejskich wkroczył do miasta w, jak to pisano, „deszczu róż i uścisków”.

11 lipca 1859 roku traktat w Villafranca  zakończył wojnę. W jego wyniku Lombardia, wraz z Bergamo, została włączona do Królestwa Sardynii, a wkrótce plebiscyty oraz porozumienie francusko-brytyjskie pozwoliły na przyłączenie też pozostałych państw północnowłoskich. Poza państwem rządzonym przez dynastię Sabaudzką pozostały jeszcze Wenecja, znajdująca się w rękach Austrii, Państwo Kościelne w środkowych Włoszech oraz Królestwo Obojga Sycylii,  obejmujące też Neapol i całe południe „włoskiego buta”, rządzone przez jedną z gałęzi rodziny Burbonów.

Ostatnie z tych państw, mające wówczas ponad 8,7 miliona mieszkańców i ok. stutysięczną armię, było uważane za bardzo zacofane gospodarczo i opresyjne wobec poddanych. Sygnałem do rozpoczęcia kolejnego etapu jednoczenia Włoch było powstanie, które wybuchło w stolicy Sycylii – Palermo – w kwietniu 1860 roku. Choć zostało ono szybko stłumione, to zwróciło uwagę m.in. Giuseppe Garibaldiego.

Na jego prośbę Francesco Nullo zaczął 23 kwietnia 1860 roku rekrutować w Bergamo, w budynku teatru, ochotników na wyprawę, mających walczyć o zjednoczenie południa Włoch z północą. Była to tzw. „Wyprawa Tysiąca”, ponieważ wzięło w niej udział tylko 1067 ochotników. Nazywano ich „Czerwonymi Koszulami”, od charakterystycznego elementu ubioru, noszonego już wcześniej przez włoskich podkomendnych Garibaldiego, gdy ten walczył w latach 1842-1848 o wolność Urugwaju. W rzeczywistości nie byli oni jednolicie umundurowani, a wielu wyruszyło na wojnę w cywilnych ubraniach.

Najliczniejszą grupę wśród płynących na Sycylię – ok. 180 żołnierzy – stanowili właśnie zwerbowani przez Francesco Nullo bergamończycy. Sformowano z nich 8. Kompanię zwaną „żelazną”. Grupa ta była i tak jedynie cząstką, jaka ostała się po wielu selekcjach z pierwotnej masy chętnych. Przyniosło to później miastu Bergamo przydomek Cittá Dei Mille – czyli Miasta Tysiąca – po stu latach potwierdzony nawet rządowym dekretem.

Na Sycylię Francesco Nullo popłynął tym samym statkiem – „Piemontem” – co Garibaldi. 11 maja 1860 roku wylądowali w Marsali, małym porcie oddalonym
o kilkadziesiąt kilometrów od Palermo. Mieli przeciwko sobie dwudziestotysięczny, dobrze wyszkolony i uzbrojony garnizon Sycylii, w swoich rękach jedynie dwie armaty, w większości tylko stare karabiny i po około 20 naboi na żołnierza. Początkowo również miejscowi partyzanci nie stanowili dla nich wielkiego wsparcia, ze względu na znikomą liczbę posiadanej broni palnej. Francesco Nullo walczył w szeregach, częściowo sfinansowanego z własnej kieszeni, oddziału zwiadowców – Corpo delle Guide.

Olbrzymie znaczenie miała zwycięska bitwa pod Calatafimi stoczona 15 maja, w której brał udział Francesco Nullo. Wieści o pobiciu armii burbońskiej roznieciły powstanie na Sycylii. Armia Garibaldiego dalej zaszyła się w górach, myląc pościg wroga, w czym znacząco pomagali zwiadowcy, w których szeregach służył Nullo.

27 maja, na rozkaz Garibaldiego, Francesco Nullo poprowadził brawurowy szturm na bramę Palermo, opisany przez jednego z uczestników „Wyprawy Tysiąca”:

Kto go widział wtedy, gdy dając ostrogę koniowi skoczył na burbońską barykadę między Porta Termini i Fieravecchia, będzie go zawsze miał w pamięci jak straszliwą zjawę pojawiającą się w snach.

Wdarcie się do miasta wywołało w nim powszechne powstanie i zmusiło garnizon do zamknięcia się w twierdzy, skąd przez dwa dni bombardował Palermo. Po paru dniach od zawarciu rozejmu, widząc determinację ludności, król Obojga Sycylii Franciszek II nakazał ewakuację swojej armii. 4 czerwca Nullo został awansowany za swoje zasługi do stopnia kapitana.

Po odniesionych sukcesach Garibaldi otrzymał z Genui wsparcie w postaci kolejnych trzech tysięcy ochotników – tym razem już dobrze zaopatrzonych przez rząd w Turynie. Trzystu z nich, pochodzących z Bergamo, osobiście przyprowadził, specjalnie w tym celu wysłany, Nullo.

W kolejnym etapie „Wyprawy Tysiąca” Francesco Nullo również odegrał bardzo ważną rolę. Po wyzwoleniu Sycylii przed Garibaldim stanął problem przedostania się na kontynent europejski, by wyzwolić pozostałą część Królestwa Obojga Sycylii. Było to wyjątkowo trudne ze względu na stosunkowo silną flotę przeciwnika, której mógł przeciwstawić jedynie nieuzbrojone statki i łodzie. By odciągnąć uwagę wroga, 8 sierpnia, na drugi brzeg przerzucono mały, dwustuosobowy oddział pod dowództwem Giuseppe Missoriego i Francesco Nullo. Prowadził tam walki partyzanckie przez trzynaście dni, aż do wylądowania sił głównych. Za zasługi Nullo otrzymał awans do stopnia majora.

Po wylądowaniu w Kalabrii, armia Garibaldiego szybko maszerując na Neapol, prawie nie napotykała już oporu zdemoralizowanej armii burbońskiej. Zwiad przed siłami głównymi często prowadził Francesco Nullo. Gdy 22 sierpnia , mając przy sobie tylko pięciu żołnierzy, napotkał pięćdziesięcioosobowy oddział burboński, będący strażą przednią większych sił, przekonał je do kapitulacji.

Gdy 7 września zajęto bez walki Neapol – będący wówczas największym miastem Włoch i jednym z większych w Europie – Francesco Nullo wszedł w skład trzydziestoosobowej gwardii Garibaldiego. Walki na południu rozstrzygnęły się 1 października 1860 roku bitwą nad rzeką Volturno, gdzie Garibaldi odparł dwukrotnie liczniejsze wojska neapolitańskie, a Francesco Nullo został na polu bitwy awansowany do stopnia podpułkownika. W październiku wysłano go do stłumienia chłopskiej partyzantki, lecz jego siły zostały rozbite pod Pettorano.

Po zakończeniu walk Nullo został przyjęty do regularnej armii sardyńskiej,  która wkrótce, wraz z utworzeniem Królestwa Włoch 17 marca 1861 roku, stała się armią włoską. Trafił tam najpierw do komisji weryfikującej stopnie oficerskie żołnierzy Garibaldiego, a następnie zajmującej się odznaczeniami wojskowymi.

W marcu 1862 roku złożył rezygnację ze służby, chcąc wziąć udział w planowanych przez Garibaldiego działaniach przeciwko Austrii. Podczas przygotowań został 14 maja aresztowany pod zmyślonym pretekstem, podobnie jak wielu innych zaangażowanych w te przygotowania. Pod naciskiem opinii publicznej oraz Garibaldiego wszyscy zostali ostatecznie uwolnieni po dwutygodniowym pobycie w areszcie.

Wobec konieczności rezygnacji z wywołania powstania na ziemiach włoskich będących pod władzą cesarza Austrii, nowym celem został Rzym. Mimo sprzeciwów władz na Sycylii udało się zgromadzić trzy tysiące ochotników i przeprawić się do Kalabrii. Dopiero tydzień później – 29 sierpnia – drogę zastąpiły im pod Aspromonte oddziały rządowe. Garibaldi, chcąc uniknąć bratobójczej walki, zakazał otwierania ognia, ale w trakcie krótkiej strzelaniny sam został poważnie ranny. Po złożeniu broni Francesco Nullo został aresztowany wraz z resztą sztabu, ale wobec protestów opinii publicznej, po pięciu tygodniach został uwolniony na podstawie amnestii z okazji ślubu córki Wiktora Emanuela z królem Portugalii.

 

Powstanie styczniowe – sprawa polska po włosku 

Parę miesięcy po ostatecznym rozczarowaniu polityką włoskiego rządu do Nullo dotarły wieści o wybuchu w Polsce powstania przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Uznał, że najwyższy czas, by odwdzięczyć się Polakom za ich pomoc w walkach o wolność Włoch, czymś więcej niż tylko notami dyplomatycznymi czy demonstracjami. Do kwietnia zdołał zorganizować grupę 26 Włochów, w większości oficerów i podoficerów służących wcześniej w oddziałach Garibaldiego, których wiedza i doświadczenie mogły być szczególnie cenne.

Małymi grupkami udali się, z różnymi przygodami, do Krakowa. Tam, niestety, aż dziewięciu z nich zdołała aresztować i odesłać z powrotem do granicy włoskiej policja austriacka. W dawnej stolicy Polski Francesco Nullo nawiązał kontakt z dwudziestodwuletnim pułkownikiem Józefem Miniewskim, mającym, po odznaczeniu się w kampanii na Kielecczyźnie, zorganizować kolejną wyprawę z Galicji do Królestwa Polskiego. W tym celu zgromadził około 500 ochotników, w większości młodych i pozbawionych doświadczenia bojowego. Po rozmowach, Nullo objął ostatecznie u jego boku stanowisko szefa sztabu oraz dowódcy małego oddziału, nazwanego Legią Włosko-Francuską. W jego skład weszło 16 Włochów przybyłych z Nullo, 7 Francuzów oraz trzech Polaków, wśród których był też tłumacz.

3 maja przekroczono granicę austriacko-rosyjską, a na czele kolumny znalazła się Legia. Okazało się wtedy, że oddział Miniewskiego był źle przygotowany do działań – m.in. dwie posiadane armaty okazały się zupełnie bezużyteczne, nie dostarczono też obiecanych koni, co uniemożliwiło zorganizowanie kawalerii oraz nie posiadano informacji o siłach i o położeniu nieprzyjaciela. Następnego dnia Rosjanie zaatakowali oddział pozostawiony do osłony granicy, który następnie wycofał się do sił głównych stojących w Podlesiu. Wywiązała się trzygodzinna bitwa zakończona odwrotem Rosjan.

Braki w zaopatrzeniu oraz szybkie napotkanie przeciwnika po przekroczeniu granicy, przekreśliły pierwotny plan wyprawy. Postanowiono schronić się w lasach i przenocowano w pobliżu wsi Krzykawka. Tam, rano 5 maja 1863 roku, pojawiły się rosyjskie oddziały, dowodzone przez generała majora księcia Aleksandra Szachowskiego, wysłane wozami z pobliskiego Olkusza. Francesco Nullo objął dowodzenie nad prawym skrzydłem, a hrabia Czapski nad lewym. Polskie stanowiska były osłaniane niewysokim wałem nazywanym „groblą”.

Wobec przedłużającej się i nieskutecznej wymiany ognia i obawiając się oskrzydlenia, Nullo wjechał konno na wał, chcąc poderwać swoich żołnierzy do ataku na bagnety i rozstrzygnięcia boju. Niestety, jego wierzchowiec został postrzelony, a kiedy Nullo, z pomocą towarzyszy, wydostawał się spod konia, sam otrzymał śmiertelny strzał w bok.

Wobec próby oskrzydlenia przez Rosjan i z pewnością pod wrażeniem śmierci dowódcy Legii, oddziały polskie rozpoczęły odwrót. Bitwa zakończyła się klęską powstańców, z których 31 wzięto do niewoli, w tym aż 14 Francuzów i Włochów. Skazano ich najpierw na karę śmierci, zamienioną później na katorgę na Syberii.

Za zgodą dowódcy rosyjskiego, zidentyfikowane przez towarzyszy, ciało Francesco Nullo pochowano 8 maja na cmentarzu w Olkuszu.

Pierwszy pomnik Francesco Nullo postawiono w Polsce jeszcze przed odzyskaniem niepodległości. Przygotowany w tajemnicy w Dąbrowie Górniczej, postawiono na cmentarzu w Olkuszu w jedną noc w lipcu 1908 roku. W 1915 roku na polu bitwy pod Krzykawką postawiono krzyż upamiętniający poległych, zastąpiony w 1938 roku pomnikiem z pamiątkową płytą.

Po  odzyskaniu niepodległości w 1918 roku nie zapomniano o poświęceniu Francesco Nullo. W okresie międzywojennym jeden z 90 pułków piechoty odrodzonego Wojska Polskiego nosił jego imię – 50. Pułk Piechoty Strzelców Kresowych im. Francesco Nullo. Był to wyjątkowo rzadki zaszczyt, którego poza nim dostąpił jeszcze Józef Piłsudski (aż w przypadku czterech pułków piechoty), pułkownik Leopold Lis-Kula, generał Jan Henryk Dąbrowski, Król Rumunii Karol II, hetman Lew Sapieha, król Stefan Batory, Tadeusz Kościuszko oraz trzej inni powstańcy styczniowi: Romuald Traugutt, pułkownik Dionizy Czachowski i pułkownik Ludwik Narbutt.

Dziś ulica w Olkuszu biegnąca przed cmentarzem, na którym znajduje się grób Francesco Nullo nosi jego imię. W Warszawie, w pobliżu Sejmu, stoi jego pomnik przy ulicy Frascati oraz biegnie poświęcona mu ulica.

We Włoszech na cześć Francesco Nullo nazwano m.in. jeden z niszczycieli służący w Marynarce Królewskiej od 1927 do 1940 roku. W roku 1907 roku w Bergamo odsłonięto też pomnik, autorstwa Ernesto Bazzaro, postawiony w pobliżu teatru.

 

Bibliografia

Dąbrowski Józef [pseud. J. Grabiec], Rok 1863, Poznań 2014 (reprint).

Firlej-Bielańska Karolina, Nullo i jego towarzysze, z przedm. S. Żeromskiego, Warszawa 1923.

Gnat-Wieteska Zbigniew, Generałowie powstania styczniowego, Pruszków 1994.

Grabowski Zbigniew, Powstanie styczniowe, Warszawa 2013.

Jadczyk Karol, Dowódcy powstania styczniowego. Portret zbiorowy, Łódź 2016.

Kieniewicz Stefan, Powstanie styczniowe, Warszawa 2009.

Ostrowski Adam, Francesco Nullo. Bohater Polski i Włoch, Warszawa 1970.

Strumph-Wojtkiewicz Stanisław, Powstanie Styczniowe, Warszawa 1963.

Sypień Jacek, Pamięć o płk. Francesco Nullo i bohaterach Powstania Styczniowego na ziemi olkuskiej, [w:] Ilcusiana 8 (2013), s. 7–54. Dostępne też on-line: https://docplayer.pl/5379984-Nr-8-olkusz-maj-2013.html

Śliwiński Artur, Powstanie styczniowe, posł. Marian Marek Drozdowski, Warszawa 2013.