Rufin Piotrowski - uczestnik powstania listopadowego, emigrant, pamiętnikarz

Opracowanie: dr Mateusz Kowalski

4 listopada 1794 roku wojska rosyjskie dowodzone przez Aleksandra Suworowa zajęły prawobrzeżną Warszawę. Tego dnia rozpoczęła się rzeź mieszkańców Pragi, wśród których znalazł się majętny posiadacz kamienic miejskich – Piotrowski. Wraz z żoną i trzema synami szczęśliwie uniknął śmierci od moskalskich bagnetów, ratując się ucieczką z oblężonego miasta.

Piotrowscy, utraciwszy majątek, udali się na Ukrainę, gdzie żyła ich dalsza rodzina. Tu jeden z ich synów, Józef, poznał i poślubił Agnieszkę z domu Zakusiło, córkę drobnego, zagrodowego szlachcica. W 1806 roku we wsi Malin przyszedł na świat ich syn Rufin.

Rodzinie początkowo wiodło się dobrze. Józef planował nabycie wsi Korolówka i kupno fabryki szkła. Jednak z czasem los okazał się dla niego mniej łaskawy. W końcu Piotrowscy popadli w zupełną nędzę. Rufin pisał po latach: „Mój ojciec, zbyt dumny, by obcej żądać pomocy, wziął się sam do pługa, kosy i cepa, a matka moja, choć słabego zdrowia, widziała się zmuszoną odbywać wszystkie obowiązki prostej w domu gospodyni”.

Młody Rufin został posłany do szkoły w Kaniowie. Rodzice, choć ubodzy, nie szczędzili grosza na edukację syna. Można przypuszczać, że szkoła prowadzona przez ojców bazylianów wychowywała młodzież w duchu patriotycznym. Dowodem tego była jej likwidacja tuż po zrywie narodowowyzwoleńczym z 1830-1831 roku.

W chwili wybuchu powstania listopadowego Rufin Piotrowski miał lat 24. Zachowana w rodzinie pamięć o zbrodniach Suworowa z 1794 roku nie pozwoliła mu pozostać biernym na wydarzenia rozgrywające się w Warszawie. Postanowił opuścić Ukrainę i przedostać się na teren Królestwa Polskiego. Udało mu się zaciągnąć w szeregi korpusu dowodzonego przez Józefa Dwernickiego, który po zwycięskiej bitwie pod Stoczkiem został awansowany na generała dywizji. Wraz z oddziałami powstańczymi Piotrowski odbył wyprawę na Wołyń, a następnie przekroczył granicę zaboru austriackiego, gdzie Dwernicki podjął ostateczną decyzję o złożeniu broni. Dla Piotrowskiego – jak czytamy w jego Pamiętnikach – był to pierwszy dzień powstańczej żałoby.

Piotrowski nie zakończył jednak walki przeciw carskiej okupacji. Z okolic Tarnopola wyruszył do Warszawy i zaciągnął się do 12. pułku piechoty liniowej, podlegającej rozkazom Macieja Rybińskiego – ostatniego wodza naczelnego listopadowej insurekcji. Między 20 a 26 maja walczył pod Rudkami i Ostrołęką. We wrześniu uczestniczył w obronie stolicy, której upadek przypieczętował klęskę powstania.

Pokonane przez Rosjan siły polskie przedarły się do Prus, skąd Piotrowski udał się do Francji. Tu rozpoczęła się jego dwunastoletnia działalność emigracyjna, podczas której nawiązał współpracę z Towarzystwem Demokratycznym Polskim, stawiającym sobie za cel odzyskanie niepodległości poprzez metodyczną, wręcz pozytywistyczną pracę nad poprawą bytu i oświatą chłopów. W gronie Towarzystwa powstał jednak odłam bardziej radykalny. Zwłaszcza w latach 30. XIX wieku tzw. emisariusze usiłowali zawiązywać antycarskie spiski. Do tej grupy należał też prawdopodobnie Piotrowski, który w roku 1843 opuścił Paryż i udał się do Kamieńca Podolskiego, gdzie przez dziewięć miesięcy prowadził działalność konspiracyjną. Niestety, zdradzony przez rodaków, stanął przed sądem w Kijowie. Skazano go na rozstrzelanie. Ostatecznie wyrok kary śmierci zamieniono na dożywotnią katorgę. W ten sposób znalazł się w syberyjskiej miejscowości Tara, oddalonej o 1000 wiorst od Tobolska.

Tuż po przybyciu na Syberię Piotrowski usiłował zasięgnąć języka, by dowiedzieć się czegokolwiek o „patriarsze polskich męczenników” – majorze Walerianie Łukasińskim. Jego los od czasu aresztowania w 1824 roku był w Polsce praktycznie nieznany. Pojawiało się wiele domysłów, zrodziło się wiele legend, ale gdzie Łukasiński przebywał i czy nadal żył – tego nie wiedział nikt. Również w Tarze nie było po majorze żadnego śladu…

Nieco więcej opowiadano o Piotrze Wysockim, który skazany na 20 lat katorgi pod Nerczyńskiem, podjął desperacką próbę ucieczki. Za przewodnika obrał sobie miejscowego chłopa, któremu zwierzył się ze swych zamiarów. Ten jednak zdradził Wysockiego. Pojmanego generała ukarano tysiącem kijów. Spodziewano się, że Wysocki nie przeżyje chłosty. Nieoczekiwanie wywinął się jednak śmierci, doszedł do sił i został przeniesiony w okolice Akatui.

Jeszcze okrutniejszy los spotkał księdza Sierocińskiego, wywiezionego po upadku powstania do Omska – niedaleko Tary. Opowiadano Piotrowskiemu, że były przeor i opiekun szkół bazylianów na Wołyniu został przymusowo oddelegowany do pracy w szkole wojskowej, zrzeszającej głównie Kozaków. Sierociński powziął wręcz szaleńczy plan, by nakłonić żyjących w Omsku Polaków, Sybiraków i Rosjan do wzniecenia antycarskiego buntu i oderwania Syberii od Rosji. Plan znalazł wielu zwolenników, jednak i w tym przypadku zdrada zniweczyła całe przedsięwzięcie. Co gorsza – była to zdrada rodaków, wiedzionych chęcią nagrody, być może też nadzieją na złagodzenie wyroku. Spiskowcy zostali straceni. Sam Sierociński został skazany na karę siedmiu tysięcy kijów. Przy tysięcznym uderzeniu był już bez ducha… Batalion wojska – zgodnie z carskim rozkazem – dalej jednak chłostał przywiązane do taczki martwe ciało, które – jak mówiono – bielało od odartych z mięsa kości.

Los Łukasińskiego, Wysockiego i Serocińskiego nie był jednak przestrogą dla bohatera tej opowieści. Piotrowski nie zamierzał dokonać żywota w syberyjskiej tajdze. Zebrawszy 175 rubli, zapas chleba i suszonych ryb, podjął zimą 1846 roku próbę ucieczki z Tary. Miał też przy sobie dwa fałszywe paszporty, na wypadek kontroli żołdaków, pilnujących przejazdów do okolicznych miast. Z kolonii karnej postanowił wyruszyć zimą, korzystając z panującego na gościńcach zamieszania, spowodowanego dorocznym jarmarkiem w miasteczku Irbit. Wśród kupców, ciągnących licznie do miasta, mógł łatwiej uniknąć rozpoznania.

Kierunkiem ucieczki Piotrowskiego był leżący nad Morzem Białym Archangielsk, oddalony o ponad 3000 km na północ od Tary. W porcie archangielskim planował dostać się na jeden z licznie zawijających tam statków handlowych i odpłynąć na zachód – ku Europie. W lutym rozpoczęła się niewiarygodna wędrówka Piotrowskiego, wiodąca przez Iszym, Tiumeń, Irbit, Solikamsk (u stóp Uralu), następnie przez Wielki Ustiug, Archangielsk, Petersburg, Królewiec, Gdańsk, Berlin, Lipsk i Paryż. Aż do czasu wiosennych roztopów, które zastały go nad brzegami Dźwiny po zachodniej stronie Uralu, jedynie trzy razy goszczono go pod ciepłym dachem i częstowano gorącym posiłkiem. Przez dwa miesiące zimowej wędrówki żywił się głównie zamarzniętym chlebem i spał w wykopanych w zaspach śnieżnych jamach. Kilkakrotnie, błądząc wśród syberyjskich lasów, otarł się o śmierć z wycieńczenia, głodu i wyziębienia. Dokonał jednak tego, co przed nim udało się jedynie Maurycemu Beniowskiemu.

Po przybyciu do Paryża Piotrowski był witany jak bohater narodowy. Odnowił kontakty z bliskim mu Adamem Mickiewiczem i Eustachym Januszkiewiczem. Szybko okazało się, że jego rodacy przebywający we Francji nie wiedzieli nic o tym, co przeżywali zesłańcy po drugiej stronie Uralu. Nawet Januszewski, którego brat został zesłany po powstaniu do Tobolska, nie miał pojęcia o losach Wysockiego, Sierocińskiego i wielu innych, więzionych lub straconych w syberyjskich koloniach karnych. Rufin Piotrowski był pierwszym, który zdał światu rzeczową i zaskakującą relację ze Wschodu. Wieść o carskim despotyzmie rozniosła się nie tylko we Francji, dotarła też do Wiednia, Brukseli, Galicji i Węgier.

Osławiony swoim dokonaniem Piotrowski pozostał na emigracji do 1867 roku. W 1851 roku został nauczycielem literatury w słynnej Szkole Narodowej Polskiej w Paryżu (tzw. szkoła batiniolska). Przez swych uczniów był postrzegany jako bohater i autorytet. Zwłaszcza starsza młodzież czytała o jego czynach i inspirowała się nimi. Wpływ Piotrowskiego okazał się niebagatelny. Jak pisze I. H. Pugacewicz: „Spośród trzystu uczniów w wieku ośmiu-dziewiętnastu lat, skolaryzowanych w roku szkolnym 1862/63 w Paryżu, ponad pół setki poszło do powstania. Większość tej młodzieży do Francji nigdy nie wróciła, niejako symbolicznie podążając wydeptanymi szlakami swojego profesora”.

Praca w szkole na Batigniolles zaowocowała także dziełem całkiem odmiennym od słynnych w tym czasie Pamiętników. Piotrowski – na potrzeby dydaktyczne – opracował Zasady gramatyki polskiej dla użytku Szkoły Narodowej Polskiej (Batignolles w Paryżu) wyłącznie ułożone. Podręcznik, przeznaczony dla klas licealnych, ukazał się w roku 1864. W tym samym roku Piotrowski opublikował też – z myślą o uczniach klas niższych – Naukę praktyczną języka polskiego w klasach elementarnych.

Zasady gramatyki są pracą dwuczęściową, objaśniającą zagadnienia morfologii oraz składni. Fonetyce polskiej nie poświęcono tu wiele miejsca. Podręcznik został ułożony na sposób zwany katechizmowym – według pytań i odpowiedzi. Opinie na temat pracy Piotrowskiego okazały się przychylne. Rzecz jasna podręcznik nie był wolny od błędów i ujęć dyskusyjnych. Dochodzi tu do pomieszania pojęcia litery i głoski, trudne do zaakceptowania są zasady podziału rzeczowników na trzy rodzaje gramatyczne (męski, żeński i nijaki) – z jednej strony według płci, z drugiej według odmiany. Za M. Jakubczykiem należy jednak zauważyć, że Zarys gramatyki był jednym z niewielu podręczników (obok prac Ksawerego Bronikowskiego, Hipolita Klimaszewskiego i Erazma Rykaczewskiego) przeznaczonych dla potomków Wielkiej Emigracji we Francji. Wkład Rufina Piotrowskiego w dydaktykę języka polskiego wart jest zatem docenienia.

W roku 1867 Rufin Piotrowski powraca do kraju. Pięć lat później umiera w Błoniu nieopodal Tarnowa. Jego niezwykła historia została spisana w trzech tomach Pamiętników z pobytu na Syberii. O ówczesnej poczytności tego dzieła mogą świadczyć liczne tłumaczenia – na język angielski, niemiecki, duński, szwedzki, holenderki, a nawet rosyjski.

 

BIBLIOGRAFIA

Jakubczyk, M., Rufin Piotrowski: https://gramatyki.uw.edu.pl/books?t=b

Pugacewicz, I.H., Z francuskiej perspektywy – o zsyłce na Syberię Rufina Piotrowskiego i jej emigracyjnym wymiarze, „Studia Migracyjne – Przegląd Polonijny”, 2016, t. 42, s. 99-110.

Materiały źródłowe:

Piotrowski, R., Pamiętniki z pobytu na Syberii Rufina Piotrowskiego, t. 1-3, Poznań 1860-1861.

Piotrowski, R., Zasady gramatyki polskiej dla użytku Szkoły Narodowej Polskiej (Batignolles w Paryżu) wyłącznie ułożone, cz. 1 i 2, Paryż 1864.