Józef Mroziński - lingwista, językoznawca badający naturę polskich głosek

Opracowanie: dr Mateusz Kowalski

Józef Mroziński przyszedł na świat w galicyjskiej wsi Koniuchy 19 marca 1784 roku. Choć jego biografia pełna jest białych plam, udało się ustalić, że rodzicami byli Tomasz Mroziński i Brygida z Białkowskich. Ojciec wywodził się z niezamożnego rodu szlacheckiego herbu Prus III. Mimo niewielkiego majątku rodzina zadbała o wykształcenie syna, które pobierał w niemieckojęzycznych szkołach lwowskich. Choć młody Józef bardzo dobrze radził sobie z nauką języków obcych (świetnie znał niemiecki i francuski, opanował także angielski, grekę i łacinę), nic nie wskazywało, że w przyszłości zainteresuje się problematyką językoznawczą, 25 maja 1807 roku dwudziestotrzyletni Mroziński wstąpił bowiem w szeregi polsko-francuskiego 1. pułku huzarów, a następnie zasilił piechotę Legii Nadwiślańskiej. Latem tego roku awansował na stopień porucznika, a już jesienią został podniesiony do szarży kapitana.

Doświadczenie bojowe zdobywał podczas wojny na Półwyspie Iberyjskim, która wybuchła w 1807 roku wskutek zawarcia wymierzonego przeciw Francji trójprzymierza między Wielką Brytanią, Hiszpanią i Portugalią. Mroziński brał udział w słynnym oblężeniu Saragossy. Za zasługi na polach walki, m.in. pod Galapagos i Cor d’ Ordal, gdzie został ranny, otrzymał Krzyż Kawalerski Legii Honorowej.

Wstąpiwszy do armii francuskiej, objął w 1813 roku stanowisko kapitana adiunkta, a rok później szefa batalionu. W służbie wojsk napoleońskich pozostał do klęski cesarza w roku 1815.

Upadek Napoleona nie zakończył jednak kariery wojskowej Mrozińskiego. Piętnaście lat później awansował do stopnia generała brygady. Podczas powstania listopadowego został mianowany na szefa sztabu głównego. W lutym 1831 roku brał udział w bitwie o Olszynkę Grochowską, w której powstańcy polscy pod przewodnictwem Józefa Chłopickiego odnieśli strategiczne zwycięstwo nad Rosjanami, dowodzonymi przez Iwana Dybicza.

W trakcie walk powstańczych Mroziński wszedł w skład Komisji Rządowej Wojny, pełniącej de fato funkcję ministerstwa obrony. Klęska powstania listopadowego zmusiła go do złożenia przysięgi na wierność carowi Mikołajowi I. Po dwuletnim zesłaniu do Wołogdy mógł znów powrócić do Warszawy, gdzie spędził ostatnie lata swego życia. Zmarł 16 stycznia 1839 roku.

***

Na tory lingwistyki – zupełnie niespodziewanie – pchnęła Mrozińskiego krytyczna uwaga wydawcy jego pierwszej książki o tematyce batalistycznej Oblężenie i obrona Saragossy w latach 1808-1809 ze szczególnym względem na czynność korpusu polskiego. Recenzujący pracę Feliks Bentkowski, redaktor „Pamiętnika Warszawskiego”, wytknął autorowi szereg rażących błędów stylistycznych i językowych, nakazując poprawę dzieła. Surowe uwagi nie zniechęciły Mrozińskiego, przeciwnie – skłoniły go do zgłębienia szerokiej wiedzy gramatycznej, dostępnej nie tylko w języku polskim, ale też francuskim, angielskim i niemieckim. W ten nieco paradoksalny sposób narodziła się lingwistyczna pasja Mrozińskiego, której owocem była obszerna i pod wieloma względami pionierska na gruncie polskiego językoznawstwa książka Pierwsze zasady gramatyki języka polskiego z 1822 roku.

Mroziński postawił sobie za cel gruntowne opisanie zasad artykulacji dźwięków języka ojczystego. Zjawiska fonetyczne, których badanie uznawał za punkt wyjścia w budowaniu gramatyki, były przez niego analizowane w oderwaniu od zapisu ortograficznego, co – w stosunku do wcześniejszych gramatyk polskich, zwłaszcza Onufrego Kopczyńskiego – było zupełnym novum. O konieczności i wadze rozróżnienia litery i głoski przekonują choćby takie wyrazy, jak: babka, wymawiany jako [bapka], krzew, wymawiany jako [kšef], siadł wymawiany jako [śat], czy też gąbka – we współczesnym brzmieniu [gõmpka]. Warto nadmienić, że jeszcze późniejsi badacze mylili bądź nie rozróżniali porządku ortograficznego i fonetycznego. Choćby Maksymilian Jakubowicz dzielił „głoski” na proste c, z, s, d itd., złożone cz, sz, dż itd., wielkie A, B, C, D i małe a, b, c, d, cz, sz, dż

Analiza głosek prowadzona była przez Mrozińskiego na drodze eksperymentalnej, poprzez wzrokową i dotykową obserwację narządów mowy. Jednak badanie empiryczne nie przysłoniło mu oglądu jednostek języka w kontekście zachodzących między nimi relacji. To właśnie Mroziński zwrócił uwagę, że głoski, różne z punktu widzenia artykulacji (np. i oraz y), mogą być tożsame ze względu na ich funkcję. Otóż we współczesnym autorowi stanie polszczyzny (dziś wygląda to nieco inaczej) w przykładowej parze wyrazów bił i był głoska y jest traktowana jako wariant pozycyjny, występujący zawsze po spółgłoskach twardych (takich jak p, b, f, w itd.). Głoska i występuje natomiast wyłącznie po spółgłoskach miękkich, jak (p’, b’, f’, w’ itd.). Mroziński zauważył ponadto, że o różnicy obu wyrazów decydują wchodzące ze sobą w opozycję głoski: b’ (miękka) i b (twarda). Wszystko to świadczy o głębokiej przenikliwości generała-lingwisty (jak nazywał polskiego badacza Roman Jakobson), który patrzył na zjawiska językowe nie jak na izolowane fakty, ale jak na jednostki tworzące szerszy, bardziej ogólny porządek – system. Podobny sposób myślenia o języku był rozwijany przez wybitnych językoznawców polskich drugiej połowy XIX wieku – Jana Baudouina de Courtenay i Mikołaja Kruszewskiego. Co więcej, Mroziński nie tłumaczył zachodzących w polszczyźnie alternacji (oboczności głosek) procesami rozwoju historycznego. Interesował go jedynie współczesny stan języka, a mówiąc precyzyjniej – język w ujęciu statycznym, który lingwistyka od czasów Ferdinanda de Saussure’a określa mianem synchronii.

Systemowy sposób myślenia przejawia się też w podejściu Mrozińskiego do zjawiska alternacji. Celem opisu fonetycznego jest w jego przekonaniu ustalenie powinowactwa głosek w mechanizmie języka. Podział oparty o inne kryterium niż funkcjonalne uważał za bezprzedmiotowy. Do oboczności funkcjonalnych zaliczał np. wymiany głosek twardych i miękkich w wyrazach żona : żonie [n : ń], baba : babie [b : b’], gdzie wskazane opozycje należą – obok końcówek -a, -e – do znamion form przypadków rzeczownika. Ogląd zjawisk fleksyjnych przez pryzmat fonetyki funkcjonalnej należy uznać za niewątpliwą zaletę Pierwszych zasad gramatyki.

Mimo naukowych walorów dzieła, będących wynikiem rzetelnego przygotowania merytorycznego autora, Pierwsze zasady gramatyki doczekały się nieprzychylnych recenzji, zwłaszcza autorstwa A. Kucharskiego i A. Krzyżanowskiego, zamieszonej w „Gazecie Literackiej” z 1822 roku. Mroziński nie pozostał dłużny swym krytykom: dwa lata później ogłosił słynną Odpowiedź na umieszczoną w Gazecie Literackiej recenzję dzieła pod tytułem Pierwsze zasady gramatyki języka polskiego, w której nie tylko dał się ponownie poznać jako utalentowany lingwista, ale też obnażył niekompetencję swych oponentów.

W Odpowiedzi na recenzję uwidaczniają się również bardzo interesujące i nowatorskie poglądy Mrozińskiego na gramatykę normatywną, stanowiącą opis reguł, do których winien stosować się użytkownik danego języka. Mroziński uważał, że celem gramatyki nie jest przedstawienie prawideł i wzorców do naśladowania, ale rzeczowe objaśnienie faktów językowych. Lingwista ma przedstawić język takim, jakim on jest, a nie taki, jakim – w opinii tego czy innego autora – być powinien. Generał-językoznawca zdecydowanie sprzeciwiał się też przekonaniu wielu badaczy polskich i europejskich, że w procesie rozwoju historycznego język ulega „zepsuciu”. Według Mrowińskiego poprawność językowa i stylistyczna nie powinna – wbrew współczesnym mu normatywistom – opierać się na wzorcach klasycznych czy renesansowych. Cofanie języka do stanu historycznego jest w jego przekonaniu „niszczeniem dzieła wieków” i hamowaniem naturalnego rozwoju języka.

Zdaniem Józefa Klocha Mroziński po opublikowaniu swoich dzieł stał się niekwestionowanym, choć nie do końca zrozumianym autorytetem w zakresie lingwistyki polskiej. Dowodem jest choćby powołanie go w roku 1827 do Deputacji Ortograficznej Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Jego myśl naukowa nie znalazła jednak zbyt wielu zwolenników i kontynuatorów w pierwszej połowie XIX wieku. O jej nowatorstwie przekonało się dopiero późniejsze pokolenie badaczy, którzy – uznawszy funkcjonalny i systemowy charakter języka za główny aksjomat językoznawstwa – wprowadzili tę dyscyplinę w XX wiek i stali się prekursorami językoznawstwa strukturalnego.

 

Bibliografia:

  1. Bugajski M., Między gramatyką opisową a normatywną. Jeszcze o Józefie Mrozińskim, „Poradnik Językowy”, z. 10, 2019, s. 48-63.
  2. Florczak, Z., Europejskie źródła teorii językowych w Polsce na przełomie VIII i XIX wieku. Studia z dziejów teorii języka i gramatyki, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1978.
  3. Jakobson, R., Józef Mroziński – jenerał-językoznawca. Pamiątka i przypomnienie, [w:] tegoż, W poszukiwaniu istoty języka, t. 2, red. I. M. Mayenowa, Warszawa 1989, s. 7-21.
  4. Karwan-Kurz, Z., Mroziński jako gramatyk, „Poradnik językowy”, z. 3-5, 1957, s. 97-110, 164-173, 212-222.
  5. Kloch, Z., Spory o język, Warszawa 1995.
  6. Kresa, M., Kwapień, E., Józef Mroziński. Pierwsze zasady gramatyki języka polskiego,

https://gramatyki.uw.edu.pl/book/346 (dostęp: 01.07.2022).

  1. Mayenowa, R. M., Józef Mroziński w dziejach językoznawstwa, [w:] J. Mroziński, Dzieła wszystkie, t. 1., oprac. Z. Florczak, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1986, s. 20-31.
  2. Mroziński, J. Dzieła wszystkie, oprac. Z. Florczak, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1986.