Karol Kalita de Brenzenheim „Rębajło” - dowódca oddziału partyzanckiego w powstaniu styczniowym

Opracowanie: kpt. SG Grzegorz Cwyl

Rodzina i patriotyczne wychowanie

Karol Kalita de Brenzenheim „Rębajło” urodził się 3 listopada 1830 roku w miejscowości Komarno w ówczesnej Galicji. Był synem Jana de Brenzenheim Kality, który wyemigrował z Inflant po trzecim rozbiorze. Starszy brat Jana, Józef, kupił wieś Bukszoje w Bukowinie i tam osiadł, zakładając rodzinę. Jan otrzymał posadę inspektora lasów i osiadł w Tarnowie. Rodzina ze strony matki, Barbary Kality z domu Komorowskiej, mogła się szczycić tradycjami patriotycznymi i służby ojczyźnie. Ojciec Barbary, Jan Komorowski służył wojskowo, dochodząc do stopnia majora w Regimencie Pieszym Buławy Polnej Koronnej. Rodzice Karola pobrali się w roku 1826, a Jan dostał posadę w dobrach Lanckorońskich w Komarnie, koło Rudek, niedaleko Lwowa. Tam osiadła cała rodzina i tam też urodził się przyszły powstańczy dowódca.

Młody Karol wzrastał w atmosferze patriotycznej. W wieku 12 lat rozpoczął naukę w gimnazjum oo. Bernardynów we Lwowie. W tym mieście młody Kalita, oprócz nauki, otrzymał też dodatkowe bodźce patriotyczne. Nic zatem dziwnego, że już wkrótce włączył się w nielegalną działalność niepodległościową. Zaangażował się w przygotowania do powstania 1846 roku. Niestety, skończyło się to aresztowaniem przez władze austriackie i pobytem w więzieniu.

 

W austriackim wojsku

W areszcie Kalita spędził kilka tygodni, gdzie był chłostany. Ostatecznie, by uniknąć dalszych tortur, postanowił wstąpić do wojska austriackiego. W dniu 25 lipca 1846 roku został żołnierzem 9. Pułku Piechoty, stacjonującego w Stryju.

Służba w ówczesnym wojsku austriackim była bardzo ciężka, utrzymanie dyscypliny oparte było na krzyku i karach cielesnych. Dodatkowo większość żołnierzy pułku stanowili Rusini, co jeszcze pogłębiało trudności w integrowaniu się Kality z grupą. Podczas służby w wojsku austriackim Kalita został też oskarżony o kradzież czapki wojskowej, co groziło mu ponownym pobytem w więzieniu. Dzięki staraniom własnej matki został wybawiony z tej opresji, a nawet dostał przepustkę na odwiedzenie rodziny.

 

Ucieczka na Węgry i udział w powstaniu węgierskim

Na Święta Bożego Narodzenia pojawił się w domu rodzinnym. Tam też zachorował na tyfus. Z choroby w końcu wyszedł, lecz dzięki temu udało mu się załatwić zwolnienie lekarskie od służby wojskowej. Powrócił do przerwanej nauki, jednak już wkrótce ponownie musiał ją porzucić. Obawiając się ponownego powołania do wojska austriackiego, postanowił uciec na Węgry, by dołączyć do powstańców walczących o niepodległość swojego kraju. Po wielu perypetiach udało mu się przedrzeć na Węgry. Tam wstąpił w szeregi 1. Pułku Ułanów, wchodzącego w skład Legionu Polskiego, dowodzonego przez generała Józefa Wysockiego. Został żołnierzem 1. plutonu 3. szwadronu. Pułkiem dowodził podpułkownik Władysław August Poniński. Kalita został zatem ułanem, mimo że wcześniej przeszedł przeszkolenie na żołnierza piechoty. W mającej nadejść bitwie pod Turo ułani osłaniali odwrót wojsk węgierskich. Znaleźli się tam pod ogniem artyleryjskim i stracili kilkunastu żołnierzy. Kalita tak pisał na ten temat: „Po tej zwycięskiej szarży i we mnie inny duch wstąpił, odtąd stałem się już żołnierzem bez trwogi”.

Odwagi mu nie można było odmówić i już w drugiej swojej bitwie nad Cisą został ranny szrapnelem artyleryjskim w nogę. Wojna była już jednak przegrana i nie pomogło w tym względzie oddanie dowództwa w ręce generała Józefa Bema. Ostatecznie 21 sierpnia 1849 roku resztki polskich oddziałów przekroczyły granicę z Serbią i dalej przemaszerowały na terytorium Turcji, gdzie zostały otoczone przez wojska tureckie. Polskie oddziały rozwiązano, a Kalita początkowo został internowany w twierdzy Szumli w Bułgarii. Po roku zwolniono go, jednak pozostał na emigracji. Imał się tam różnych zajęć. Pracował w winnicach, przy budowie kościoła, na statku kupieckim, na posadzie nauczyciela w szkole niemieckiej, a nawet w szkole tańca oraz w aptece. Tymczasem władze austriackie obiecały mu amnestię, w związku z czym Kalita postanowił wrócić do kraju. Niestety, podczas przekraczania granicy, na posterunku granicznym aresztowano go i odesłano do twierdzy Temesvár. Tam dodatkowo skazano go na hańbiącą karę 60 kijów. Udało mu się jej jednak uniknąć.

 

Powrót i kariera w armii austriackiej

Ponownie wcielono go do 9. Pułku Piechoty. 21 lipca 1852 roku został mianowany starszym szeregowym i mimo udziału w walkach na Węgrzech nie został pominięty w dalszych awansach, które następowały dosyć szybko. Już 1 sierpnia 1852 roku został kapralem, a 31 października skierowano go do szkoły kadetów działającej przy jego pułku. Otworzyło to przed Kalitą drogę do szlifów oficerskich w armii austriackiej. Wraz z rozpoczęciem wojny krymskiej w roku 1854 szkoła kończy swoją działalność. Kalita, bez promocji oficerskiej, zostaje 17 czerwca 1854 roku sierżantem z równoczesnym przeniesieniem do 4. kompanii grenadierów 9. Pułku. Długo oczekiwany awans na stopień oficerski nastąpił 1 lipca 1857 roku. Kalita otrzymuje wtedy stopień vizeleutnanta (leutnant II klasy).

W roku 1859 wziął udział w wojnie francusko-austriackiej. Tuż przed nią otrzymał kolejny awans, tym razem na stopień porucznika (leutnant I klasy). Stało się to 5 kwietnia 1859 roku. W tym stopniu i jako oficer 18 kompanii III batalionu 9. Pułku Piechoty wziął udział w działaniach wojennych. Walczył w jednej z najkrwawszych bitew tej kampanii – pod Magentą. Dowodził tam tyralierami swojej kompanii i w trakcie walk zdobył jeden z budynków w samym mieście. Ostatecznie jednak dostał się do francuskiej niewoli. Wrócił z niej po zakończeniu wojny w dniu 12 sierpnia 1859 roku. Jego kariera nadal się rozwijała i już 8 września został mianowany nadporucznikiem, czyli oberleutnantem. Jednak był to już ostatni awans Kality w wojsku austriackim. Myśl o porzuceniu kariery krystalizuje się na wieść o wybuchu powstania styczniowego. Kalita porzucił służbę w armii austriackiej 9 maja 1863 roku.

 

Udział w powstaniu styczniowym

Karol Kalita złożył prośbę o dymisję z zajmowanego stanowiska, mając nadzieję na przyłączenie się do trwającego już w kraju powstania. Uczynił tak nie tylko on. Wraz z nim wystąpiło dziewięciu innych oficerów 9. Pułku. Nie było to jednak zbyt proste. Ostatecznie jednak, korzystając z pomocy młodego hrabiego Juliusza Tarnowskiego, udało im się dotrzeć do Krakowa. Po przybyciu tam został skierowany do przygotowującej się do wkroczenia na teren walk partii powstańczej dowodzonej przez Aleksandra Taniewskiego „Teterę”. Kalita też zaczyna używać pseudonimu i tak zostaje „Rębajłą”. Kalita dowodził jedną z kompanii wchodzących w skład partii Taniewskiego.

Powstańcy dowodzeni przez „Teterę” wyruszyli spod Krakowa 14 sierpnia 1863 roku w stronę granicy z Królestwem Kongresowym. Po jej przekroczeniu, 15 sierpnia, w okolicach Wąsowa stoczyli bitwę z przeważającymi siłami rosyjskimi. Niestety, bitwa nie poszła po myśli Polaków. Cała partia została rozbita. Część powstańców zginęła, część dostała się do niewoli (w tym stryjeczny brat Karola – 16-letni Ludwik Kalita), reszta wróciła do Galicji.

„Rębajło” walczył na pierwszej linii. Został w jej trakcie kontuzjowany wskutek przygniecenia przez konia. Udało mu się jednak przedrzeć przez granicę, gdzie dostał się do austriackiej niewoli. Kalita krytycznie oceniał sposób dowodzenia powstańcami przez Taniewskiego.  Żądał nawet jego ukarania. Ostatecznie jednak udało mu się z niewoli wykupić. Chciał szybko wrócić do walki, ale nie mógł tego uczynić od razu, gdyż nie pozwalał mu na to stan zdrowia. Musiał odbyć krótką rekonwalescencję.

Po wyzdrowieniu udało mu się przedostać do Królestwa Polskiego. Zdecydował równocześnie, że będzie działał samodzielnie, jako dowódca partii powstańczej. Rozkazem numer 11 Wydziału Wojny Rządu Narodowego z 22 sierpnia 1863 roku został mianowany kapitanem, nie zachował się natomiast jego awans na stopień majora, którym posługiwał się zaraz po rozpoczęciu samodzielnej działalności powstańczej. Dowódcą partii Kalita został w połowie września. Zorganizowanie swojej partii powstańczej musiał jednak przeprowadzić od początku. Pomógł mu w tym Andrzej Deskur, naczelnik cywilny powiatu miechowskiego. Zalążkiem partii „Rębajły” stało się 22 żołnierzy w Pińczowie, którzy czekali tam na ponowną okazję wstąpienia w powstańcze szeregi. Byli to powstańcy, którzy już odbyli kampanie w składzie innych partii.

Rozpoczęcie formowania partii zaczęło się od wybrania miejsca na obozowisko w lasach w rejonie Trzemoszna. Tam szkolono żołnierzy przez następnych sześć tygodni. Szczęśliwie się złożyło, że Rosjanie nie wykryli obozowiska. Świadczy to o tym, że okoliczna ludność popierała powstańców, przez co do zaborców nie dotarła żadna wiadomość o organizującej się powstańczej partii. Największym zmartwieniem dowódcy był stan uzbrojenia, szczególnie w długą broń palną. Po trzech tygodniach organizacji oddział liczył około 240 ludzi, lecz wyposażony był tylko w 100 karabinów, różnej zresztą produkcji i kalibrów. Trafiały się nawet egzemplarze broni myśliwskiej. Kalita był przeciwnikiem uderzania na wroga nieprzygotowanymi do tego siłami.

Jednak okres szkolenia i spokoju miał już się wkrótce skończyć. W połowie października 1863 roku Kalita otrzymał rozkaz od podpułkownika Zygmunta Chmieleńskiego, który nakazywał mu przyjście mu z pomocą w walce ze ścigającą kolumną wojsk rosyjskich. Kalita wziął na wyprawę tylko część swojego oddziału w sile 100 ludzi. Współpraca obu wodzów nie układała się jednak harmonijnie i obie partie wkrótce się rozeszły. „Rębajło” postanowił wrócić w okolice Trzemoszna. Jednak po drodze spotkał gen. Józefa Hauke-Bosaka, który wraz ze swoją eskortą dokonywał sprawdzenia podległego mu terenu. Generał podporządkował sobie oddział Kality i wraz z nim udał się w stronę klasztoru na Świętym Krzyżu. „Rębajło” protestował, ale na niewiele się to zdało. Dodatkowo Kalitę akurat w tym momencie zmogła choroba, przez co nie mógł uczestniczyć w mającej nadejść bitwie.

29 października 1863 roku generał Bosak na czele powstańców z partii Kality i swojego szwadronu przybocznego stoczył bitwę z przeważającymi siłami rosyjskimi, dowodzonymi przez generała Onufrego Czengery, w miejscowości Jeziorko. Bitwa została przez stronę polską zdecydowanie przegrana. Kalita w tym czasie leżał w klasztorze, próbując dojść do siebie. Udało mu się to i niepostrzeżenie dotarł do tej części swojej partii, która nie uczestniczyła w bitwie pod Jeziorkiem. Już 27 listopada 1863 roku otrzymał rozkaz od Bosaka, by objąć dowództwo nad nowo przybyłym na teren walk oddziałem dowodzonym przez kapitana Stanisława Jagielskiego. Na czele tego oddziału stoczył potyczkę z oddziałem rosyjskim, dowodzonym przez kapitana Pfeifera. 5 grudnia 1863 roku w pobliżu miejscowości Mierzwin Kalita odniósł swoje pierwsze zwycięstwo. Zginął rosyjski dowódca, a dowodzony przez niego oddział został rozbity i poniósł straty.

Następnie Kalita w dniu 9 grudnia 1863 roku, w miejscowości Huta Szczeceńska, wygrał bitwę z dwoma rotami dowodzonymi przez Polaka w służbie rosyjskiej, majora Bentkowskiego. Udało rozbić oddział rosyjski i zadać mu duże straty. Zdobyto też wiele broni. Po tych zwycięskich starciach Kalita udał się w okolice Cisowa, gdzie miał zamiar szkolić podległych sobie powstańców. W krótkim czasie partia podległa „Rębajle” wzmocniła się nowymi rekrutami i pod względem uzbrojenia i wyposażenia. Oficjalnie też została przemianowana na 3. Stopnicki Pułk Piechoty, a „Rębajło” otrzymał awans na stopień podpułkownika. Na początku stycznia 1864 roku pułk był wizytowany przez generała Bosaka. W dniu 12 stycznia natomiast Kalita otrzymał rozkaz zaatakowania Opatowa i zdobycia broni i wyposażenia, jeśli natomiast wykonanie tego byłoby niemożliwe, miał zaatakować siły rosyjskie, które wyszłyby z tego miasteczka. „Rębajło” był zasadniczo przeciwny atakowaniu ufortyfikowanych miasteczek i skorzystał z drugiego rozwiązania podanego w rozkazie. Kalita wyruszył ze swojego obozu 14 stycznia, a 17 stycznia zaatakował oddział rosyjski w rejonie wsi Brody, niedaleko Iłży. Pozycje powstańcze rozciągały się od wsi Lubienie przez Brody do wsi Myszki. Na czele Rosjan, których było dwie roty piechoty i kilkudziesięciu Kozaków, stał pułkownik Michał Piotrowicz Suchonin, dowódca 1 batalionu pułku smoleńskiego. Powstańcom udało się odeprzeć atak rosyjski i zmusić do odwrotu żołnierzy rosyjskich. Kalita nie zamierzał na tym poprzestać. Powstańcy prowadzili pościg w stronę Iłży. Rosjanie próbowali stawiać opór, ale nie udało im się to ani w Seredzicach, ani w samej Iłży, gdzie wzmocnił ich oddział majora Suchanowa. Ostatecznie powstańcy opanowali prawie całe miasto, zdobyli wiele broni, a pułkownik Suchonin został śmiertelnie ranny.

Bitwa zakończyła się polskim zwycięstwem. Po niej powstańcy wycofali się w stronę wsi Lipie. W dniu 19 stycznia pułk stopnicki dotarł do Radkowic, gdzie następnego dnia został niespodziewanie zaatakowany przez przeważające siły Rosjan pod dowództwem pułkownika Jewgrafa Alenicza. Powstańcy, zaatakowani w ostępach leśnych, zostali zaskoczeni i zmuszeni do walki w niekorzystnych warunkach. Kalicie udało się jednak ocalić pułk przed rozbiciem, ale nie uchronił go przed rozproszeniem. Ostatecznie pułk stopnicki wycofał się z walki podzielony na dwie partie. Udało się je połączyć dopiero w obozie. Tam Kalita nadal szkolił swoich żołnierzy przed mającą nadejść nową wiosenną kampanią. Tego, niestety, nie udało się przeprowadzić. Najpierw ruszyli Rosjanie, którzy zorganizowali wielką obławę na powstańców w rejonie Gór Świętokrzyskich. Nad zgromadzonymi tam partiami powstańczymi dowództwo objął, nowo mianowany dowódca dywizji krakowskiej, płk Ludwika Zwierzdowskiego, pseudonim Topór, natomiast szefem sztabu II korpusu generała Bosaka został pułkownik Apolinary Kurowski. Spowodowało to rozgoryczenie Kality, który sam liczył na stanowisko dowódcy dywizji, zresztą nie umiał dojść do porozumienia ze swoimi przełożonymi. Został zmuszony do dymisji, pretekstem do tego był stan zdrowia. W nieszczęśliwej bitwie pod Opatowem nie uczestniczył. Zakończyła się ona klęską sił powstańczych.

 

Emigracja, powrót do kraju, śmierć

Po klęsce opatowskiej wrócił na stanowisko dowódcy pułku, ale nic już nie mogło odwrócić losów powstania w tym rejonie. Około 11 marca 1864 roku Kalita ostatecznie opuszcza pole walki. Udaje się na emigrację, początkowo do Rumunii (tam poznaje swoją przyszłą żonę Wawrzynę Rodziewicz), a następnie do Turcji, gdzie pracuje jako inżynier robót drogowych. W roku 1871, wraz z żoną, wraca do kraju. Zostaje zarządcą magazynów materiałowych przy budującej się kolei łupkowskiej. Później otrzymuje posadę pisarza, a następnie kasjera w zakładzie dla obłąkanych w Kulparkowie. Na tym etacie utrzymał się 28 lat. Na emeryturę przeszedł w roku 1903. Działał w Towarzystwie Weteranów Powstania Styczniowego. Pisał wspomnienia. Zmarł 25 maja 1919 roku. Pogrzeb odbył się 27 maja na Cmentarzu Łyczakowskim o godzinie 14.

 

Bibliografia

Źródła archiwalne

Archiwum Archidiecezjalne w Przemyślu, Księga urodzeń z parafii Komarno, 1830 r.

Centralne Państwowe Historyczne Archiwum Ukrainy we Lwowie, sygnatura fond 195 opis 1 jednostka archiwalna 77, strona (arkusz) 14.

Centralne Państwowe Historyczne Archiwum Ukrainy we Lwowie, sygnatura fond 195 opis 1 jednostka archiwalna 69, strona (arkusz) 12.

Grundbuchblatt des InfanterieregimentsNr. 9, Effektiv, 1861-1869, Heft 15, Seite 123 (Karton Nr.536), Osterreichisches Staatsarchiv, Wien.

Powstanie Styczniowe. Materiały i dokumenty. Dokumenty Wydziału Wojny Rządu Narodowego 1863 – 1864., Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, 1973 r.

Powstanie Styczniowe. Materiały i dokumenty. Dokumenty Terenowych Władz Wojskowych Powstania Styczniowego 1863–1864., Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, 1976 r.

Źródła publikowane

Kalita K., Ze wspomnień krwawych walk, Lwów 1913.

Kalita K., Ze wspomnień Karola Kality. Młodość. Służba. Kampania Węgierska, [w:] Biblioteka Warszawska. Pismo miesięczne poświęcone nauce, literaturze, sztukom i sprawom społecznym, Warszawa 1912.

Kalita K., Wspomnienia z lat 1830–1908, Biblioteka Narodowa, RPS 6532 IV.

Kalita K., Obława Moskiewska. Generał Bosak w obozie. (Urywek z pamiętnika) [w:] W czterdziestą rocznicę Powstania Styczniowego 1863 – 1903, Lwów 1903.

Kalita K., Zawsze w służbie, „Kronika Powszechna. Tygodnik społeczny, literacki i naukowy” 1913, R. 4, nr 5.

Wysocki J., Pamiętnik Generała Wysockiego z czasów kampanii węgierskiej, Warszawa 1899.

Opracowania

Cwyl G., Iłża 1864, Warszawa 2021.

Cwyl G., Karol Kalita ps. Rębajło jako dowódca powstańczy na tle wyższej kadry dowódczej Powstania Styczniowego 1863-1864, Rozprawa doktorska, Warszawa 2020.